Domowe sesje noworodkowe zajmują szczególne miejsce w moim fotograficznym życiu. Uwielbiam te emocje, miłość i czułość, które w tych pierwszych dniach z maleństwem w domu towarzyszą wszystkim domownikom. Jeżeli w domu jest już starsze rodzeństwo to emocji jest jeszcze więcej :) a jak to rodzeństwo jest starsze, ale nie za wiele to jadąc na taką sesję mogę być wręcz pewna, że o wywołanie emocji nie będę się musiała w ogóle starać bo będą same kipiały jak wulkan ;)

Tak zaczęła się nasza sesja:

Bardzo ucieszyłam się, kiedy napisała do mnie Paulina, że spodziewają się drugiego maleństwa, tym razem synka. Pierwszy raz spotkaliśmy się równo dwa lata wcześniej przy okazji sesji noworodkowej Michalinki, którą możecie zobaczyć tutaj. Wtedy Paulina była pełna obaw, teraz już bardzo pewna siebie i swoich możliwości. Niesamowita jest możliwość obserwowania takich przemian. Posiadanie dzieci to wyjątkowa szkoła życia :D

Dzięki za kawkę i miłe spotkanie! Mam nadzieję do zobaczenia :)