Brak studia daje mi tę pewność, że każda sesja jest inna. Mamy dookoła siebie taką nieskończoną ilość plenerów, że każdy może wybrać coś dla siebie. Jest kilka miejsc, do których lubię wracać ale często wybieram wspólnie z Wami nowe lokalizacje. W ciepłych miesiącach to właśnie na świeżym powietrzu spotykamy się najczęściej. Możemy umówić się w lesie, na łące, nad jeziorem czy na podkrakowskich skałkach. Dzieciaki mają nieograniczoną możliwość szaleństw. Jest to niewątpliwie wielki plus :)
W sesji plenerowej niezwykle ważną rolę gra światło. Dlatego na takie spotkania staram się umawiać z Wami w czasie złotej godziny, czyli całkiem blisko zachodu słońca. O ile oczywiście to słońce ma w planach pięknie nam zaświecić ;) Jeżeli zapowiada się pochmurny dzień, wtedy godzina naszego spotkania nie jest już taka ważna, bo światło słoneczne rozproszone przez chmury jest miękkie i bardzo przyjazne fotografom. Przy sesjach z małymi dziećmi późna pora bywa dla Was stresująca, że dziecko będzie marudne, zmęczone – ale myślę, że warto wyjątkowo przesunąć drzemkę, złamać rutynę – taka sesja nie powtarza się często. A jeżeli Wy macie dobre humory to zwykle jest tak, że dzieci świetnie odnajdują się nowej sytuacji. I pamiętajcie – na każdej sesji Wasz dobry humor i luz to podstawa dla sukcesu fotografa! To jak – ruszamy w plener?