Na ten ślub jechałam nie mało kilometrów, ale wiedziałam, że będzie pięknie. Plenerowy ślub polsko-irlandzki, pogoda cudowna, goście uśmiechnięci – nie mogło się nie udać :) W hotelu wszystko przygotowane na najwyższym poziomie, dodatki ręcznie robione i dopilnowane przez pannę młodą, jej super świadkową i siostrę. Sama uroczystość w ogrodzie, na tle przepięknych krzewów różanecznika. Wszystko do tego z dużą dawką luzu i humoru, a po ślubie wesele z rewelacyjną muzyką. Było tak super, że ciężko było mi wyjeżdżać o 22.00, ale na drugi dzień czekał mnie kolejny reportaż więc nie dało się przedłużać, a przede mną było prawie 5 godzin jazdy :) na pewno było warto!
Ślub i wesele: Platinum Mountain Hotel & SPA