Beata i Paweł całkiem niedawno (patrząc na moją ostatnią częstotliwość publikacji ;) ) pojawili się na blogu przy okazji ich sesji narzeczeńskiej. Wtedy wybraliśmy się na spacer po krakowskim Kazimierzu, teraz więc pomysł na zdjęcia był zupełnie inny. Miało być więcej natury, zieleni i spokoju. Park w Mogilanach wydał się idealny. Jednak oprócz Mogilan przyszła mi do głowy opuszczona szklarnia. Poszukiwania wymarzonego miejsca zajęły trochę czasu ale myślę, że było warto! Wszystko wyszło tak jak sobie zaplanowałam, nawet upał nie był nam straszny…
No dobra, upał jednak dawał się trochę we znaki… dobrze, że Paweł zaopatrzył się w chusteczki ;) Na zewnątrz było zdecydowanie przyjemniej, ale dla takich zdjęć warto było się trochę pomęczyć! Mam nadzieję, że Beata i Paweł się ze mną zgadzają w tej kwestii :)
Pora opuścić szklarnie i zmienić miejsce – po kilkunastu minutach drogi przywitaliśmy przepiękny zespół dworski w Mogilanach.